W suchym baseniku – sprawdzam jego fenomen

basenik
W suchym baseniku – sprawdzam jego fenomen
Popularne suche baseniki z piłeczkami - czy zasługują na swoją sławę?

Suche baseniki stały się bardzo modne w ostatnim czasie. Gdy BabyBall zaproponowało przesłanie jednego do przetestowania, stwierdziłam,
że warto sprawdzić skąd ta popularność. W teście ponownie pomogły mi Zoja i Ola. Jak się bawiły? Sprawdź sama.

Baby Ball pozwoliło mi przetestować basenik

Rozłożenie baseniku

Zaczęłyśmy od rozłożenia baseniku, co wcale nie było trudne. Ot parę ruchów, wsypanie piłeczek i gotowe. Dodatkowo sprawę ułatwił uchwyt do przenoszenia, więc to także było bezproblemowe. Jeśli zastanawiasz się, czy jest to trudne – obejrzyj TEN filmik. Dobrze pokazuje, z czym trzeba się zmierzyć.

Mnóstwo piłeczek!

Pierwsze chwile były w pełni dla mnie – wszystko trzeba dokładnie dotknąć, sprawdzić, z czego jest zrobiony ten basenik, jak leżą w dłoni piłeczki i czy są ciężkie. Zacznijmy więc od spraw technicznych. Miałyśmy do dyspozycji wersję we wzór „Różowe Sowy” – kliknijcie, a przeczytacie wszystkie dane techniczne, bo przyznam, ze miary nie używałam 😉

Miękka pianka jest w pełni bezpieczna, a jednocześnie wytrzymuje opierające się dziecko

W dotyku przyjemna pianka, na pierwszy rzut oka wygląda stabilnie. Piłeczek jest tyle, by nie było widać dna i są bardzo lekkie, kolorystycznie dobrane do baseniku. Wszystko gra, więc pora zaprosić Zoję i zobaczyć jak się będzie bawiła.

Test startuje!

Zaczynamy zabawę!

Na początku nieśmiało chwyta się baseniku, który zapewnia jej stabilne ustanie, a Ola pomaga jej wejść i zaczyna się zabawa. Najpierw Zoja kręci się po baseniku, kładzie się w nim, przesuwa piłeczki. Wstaje, wychyla się, bardzo energicznie reaguje na wszystko, co ma w zasięgu małych rączek.

Stabilne ściany basenu pozwalają Zoi na pełną swobodę

Piłeczki są wszędzie

Wtedy zaczyna się istne gradobicie – tylko, że zamiast gradu, na podłogę obok baseniku lądują piłeczki. Z radością chwyta je i rzuca, celując
w różne punkty w pokoju. Ola dzielnie znosi to, podając jej kolejne piłeczki. Zoja w tym czasie szuka w pomieszczeniu tych, które udało się jej już wyrzucić z baseniku. Podskakuje i raz siada, a raz wstaje, chwytając się piankowej ścianki.

Zoja uznała, że miejsce każdej piłeczki jest z dala od baseniku 😉

Ola nie wytrzymuje presji podnoszenia piłeczek i przypuszcza “atak łaskotkowy” w baseniku 😉
Ok, troszkę ubarwiłam, ale wszystko to działo się naprawdę i przyniosło mnóstwo frajdy. Zdjęcia i uśmiech na buzi – mówią same za siebie.

Ola przypuszcza “atak łaskotkowy”

Podsumowanie

To świetna zabawa dla maluchów, można skakać, szaleć, zmęczyć się
(a potem grzecznie iść spać ;)). W baseniku zmieści się więcej niż jedno dziecko, więc to świetna rozrywka dla rodzeństwa lub gdy w odwiedziny wpadnie kolega albo koleżanka. Idealne rozwiązanie na kinderbal. Ma też walory edukacyjne – piłeczki są kolorowe, można uczyć się barwliczenia i koordynacji ręka-oko, a także wspierać rozwój ruchowy. Nie musisz się też martwić o to, że ucierpią meble czy wazony, piłeczki są lekkie i nie mają takiej siły rażenia 😉

Jeśli zainteresował cię artykuł i chciałabyś rozważyć zakup – sprawdź stronę BabyBall. Znajdziesz tam również inne wzory.

Produkty dla dzieci to nasza pasja i radość – codziennie rozmawiamy o nich i jako rodzice dzielimy się informacjami. Jeżeli jesteś rodzicem i chciałbyś się czegoś dowiedzieć albo podzielić wiedzą i opiniami, dołącz do naszej grupy na Facebooku. Rozmowa to fajna sprawa ツ  
Wpokoiku.pl – grupa – rozmawiamy o produktach dla dzieci

Czekamy na ciebie ツ  

Tagi do wpisu
, ,
napisany przez
Więcej od Małgorzata Walter
Dlaczego Twoje dziecko nie mówi? Odpowiada logopeda dziecięcy.
Młodzi rodzice, którzy nie mają skąd czerpać wzorców wychowawczych, mogą nie zauważyć...
Czytaj więcej
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.