Bambusowy kocyk – czy przyda ci się latem?

kocyk
Bambusowy kocyk - czy przyda ci się latem?

Witaj! Dziś dowiesz się czegoś o niezwykłym kocyku, który być może ze znaną ci z innych artykułów Polą przetestowałyśmy. Cóż jest niezwykłego w tym kocyku? Otóż jest bambusowy! Zacznijmy jednak od początku. Ten kocyk otrzymałam od Kingi z Kid-Sowy (wcześniej mogłaś kojarzyć go jako sklep Vern&Nea – ale bez obaw, to to samo miejsce! 🙂 ).

97% wiskozy bambusowej
oraz 3% elastanu

Zacznijmy od obejrzenia kocyka jeszcze w opakowaniu – jak widzisz, został dobrze zapakowany. Etykieta informuje nas, że jest on dwustronny i bambusowy. Zawiera odrobinę elastanu, a jego wymiary to 75 cm na 85 cm. Skoro już to wszystko wiemy… Pora go rozpakować!

Wszystko co szeleści jest super 😉

Oczywiście Pola jest zainteresowana wszystkim, co szeleści, także chce pomóc w unboxingu. Łapie opakowanie w swoje małe rączki i bawi się folią. Próbuje dostać się do zawartości, co niestety jest za trudnym zadaniem. Na szczęście mama Kasia zawsze jest gotowa pomóc i wkracza do akcji.

Otwieramy?

Czy bambusowy kocyk jest miękki?

Ok, kocyk jest już wolny, a więc przyjrzyjmy mu się z bliska – wzór przedstawia śliczne motyle, idealnie na lato czy wiosnę. Przy tym neutralne barwy będą pasowały do każdego wnętrza, więc jest uniwersalny. Dotykam, by sprawdzić czy przypadkiem nie podrapie małej Poli! Nic takiego jednak jej nie grozi, jest bardzo miły w dotyku i delikatny. Dodatkowo jest „ciężkawy”, raczej nie można nazwać go zwiewnym, co Kasia podsumowuje jako zaletę – nie będzie go podwiewało w wózeczku!

Miękki, z pięknym wzorem i pomponem na rogach

Rogi są zakończone stylowym frędzlem, który szybko zwraca uwagę małej Polci. Ciągnie za niego i ściska, a więc mamy tu też funkcję zabawkową. Próbuje wyrwać parę nitek, ale te dzielnie się trzymają.

Ach te pompony! Nie chcą się poddać

W końcu nadchodzi moment kulminacyjny – dziewczynka zaczyna rozciągać kocyk, okrywać się i chować pod nim. Zabawa jest przednia, aż tu nagle… łapie ją zmęczenie. Możliwe, że kocyk zadziałał w magiczny sposób i skojarzył jej się ze snem – okrywa się, by udać się na drzemkę. Nie będziemy z Kasią męczyć Polci, więc pozwalamy się jej wyspać bez przeszkód.

Naciągamy, chowamy się pod… to chyba pora na spanie.

Po pobudce nadal przytula się do kocyka. Ja mam pełną świadomość, że produkt jest dobrej jakości, a Pola nie wypuszczając go z rączek zatwierdza, że dzieci go lubią (nawet zabawki, które były w jej zasięgu go nie pokonały!).

Termoregulacja zapewni komfort również w ciepłe dni

Tagi do wpisu
, ,
napisany przez
Więcej od Małgorzata Walter
Letnie wyprawy z dzieckiem – część 2.
Wyprawy z dzieckiem to nie lada wyzwanie. Podpowiadam - co sprawdzi się...
Czytaj więcej
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.